Squadrats Trzech Wież

Squadrats Trzech Wież

Jesienne squadratowanie z reguły wiąże się z krótkim „oknem” sensowności wyruszanie w teren. Dni są znacznie krótsze, wiatr się wzmaga. Jak jest warun sztos, to trochę bardziej ciągnie w stronę dobrze zaplanowanej epicko-golden-hourowej traski. Lecz, czasem jest tak, że po prostu sprawdzasz folder „squadraty do odkurzenia”, wybierasz trasę nr3…

Harz Gravel

Harz Gravel

To mógłby być wpis pt. „Czechofile ich nienawidzą, odkryli gravelowy raj, lepszy od Jeseników”. Mógłby być, a w sumie to jest prawdą. Pierwszy raz w górach Harz, byliśmy w zeszłym roku na początku jesieni. W tym roku postanowiliśmy załapać się na prawilne lato, bo Harz Gravel to gravelowy raj…

Rad Race Shop Berlin

Rad Race Shop Berlin

W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się do Berlina na otwarcie nowej, rowerowej miejscówki – Rad Race Shop. Gdzie w ramach imprezy, wzięliśmy udział w ustawce szosowej. Będzie to kolejne miejsce na mapie Canyon’owych „experience partner”. Czyli miejsce gdzie można zobaczyć i przetestować najnowsze modele z oferty Canyon, a także wziąć…

Squadrats 81:0 Grzyby

Squadrats 81:0 Grzyby

Kiedyś myślałem, że największym sztosem jest ułożenie najlepszej pętli. Z najlepszymi smaczkami, z zerem nudy, z pięknymi widokami, totalnie z jak najmniejszą liczbą samochodów po drodze. Później doszło do tego kryterium aby układać wszystko tak, żeby nigdy nie musieć jechać tym samym odcinkiem na powrocie, co na początku. Zawsze…

Fütterung der squadrats

Fütterung der squadrats

O tym, czym są kwadraty (squadrats) pisałem nie raz. Można lubić, można nie lubić. Można być fanem gmin, lecz niestety nam łatwiej zaliczać Landy. Co ciekawe na wykopie pojawiają się informacje o różnych fitczerach. Podobno francuzi wpadli na pomysł jak łapać kwadraty na navi w czasie rzeczywistym. „Fajnofajn”. Dokarmiając…

Gravel Berlin

Gravel Berlin

Kiedy wprowadziłem się do Szczecina byłem zadowolony z tego, że do Berlina miałem mniej więcej tyle samo kilometrów co do Świnoujścia. W międzyczasie jedną i drugą trasę wykonałem x razy, a desant na Berlin to już wręcz klasyk. Tym razem, zabraliśmy ze sobą Uwe z innej parafii i wybraliśmy opcję gravelową.