Nie będę ukrywał, nie jestem specem od szosowych klasyków, czy zgrupowań w Hiszpie czy Włoszech. Z drugiej strony, dość dobrze wychodzi mi wyśrubowywanie krótkich weekendowych wypadów. Z racji życia nad Polskim morzem wydawało mi się, że na weekend najlepiej zrobić…
Czy o zimowym trekkingu, można pisać na blogu gravelowym? Czy przedzieranie się przez zaspy, wspinanie po lodzie, dziesięciogodzinna aktywność, to nie jest gravel? Nie, nie ukradli mi roweru. Po prostu w tym roku postanowiłem czasem zluzować i wreszcie wybrać się…
Styczeń – sryczeń. Każdy wie jaki jest, ale jak się zestawi różne przemyślenia o nim, to nagle wygląda, że każdy ma jednak inny. Niby pizga wszystkim równo, ale czasem wychodzą z tego niezłe cuda w postaci „okien pogodowych”. Czy po…
Jest to trochę ciekawe, że zawsze gdy zaczyna się szybciej robić ciemno, mokro i źle. Zaczynają w głowie kiełkować różne pomysły. Jak co roku o tej porze, gdzieś tam pojawia się powolne planowanie i rozmyślanie o Festive 500. Na pewno…
Jesienne squadratowanie z reguły wiąże się z krótkim „oknem” sensowności wyruszanie w teren. Dni są znacznie krótsze, wiatr się wzmaga. Jak jest warun sztos, to trochę bardziej ciągnie w stronę dobrze zaplanowanej epicko-golden-hourowej traski. Lecz, czasem jest tak, że po…
Czy warto jechać na gravel do Szczyrku? To pytanie często zadawane przez miłośników aktywnego wypoczynku. Szczyrk Gravel to z pewnością niezwykłe doświadczenie dla każdego rowerzysty. Dzięki malowniczym trasom i urozmaiconemu terenowi, każdy kilometr spędzony na gravelu w Szczyrku to prawdziwa…
Czyli, przez Słowackie Tatry Gravelem, do pracy. Trochę czasu minęło od tej akcji. Powiem szczerze, że nawet trochę zapomniałem o tej relacji. Ale było to tak dobre, że aż szkoda by było pominąć. Warto by było podsumować to nawet w…
Wiadomo, że jak jedziesz do Bolesławca, to musi być to wyjazd związany z ceramiką. Ale czy ceramika może być związana z gravelem? Czy ceramika zniesie kurz i gruz? Czy w Bolesławcu jest gravelowo? Oczywiście! Do Bolesławca wybraliśmy się głównie służbowo….
To mógłby być wpis pt. „Czechofile ich nienawidzą, odkryli gravelowy raj, lepszy od Jeseników”. Mógłby być, a w sumie to jest prawdą. Pierwszy raz w górach Harz, byliśmy w zeszłym roku na początku jesieni. W tym roku postanowiliśmy załapać się…